Król Naboo, Roger VI nie żyje. Podobnie jak prawie cała jego administracja, zginął z rąk buntowników w czasie powstanie, jakie ogarnęło Theed. Nagły wybuch niezadowolenia mieszkańców tego spokojnego świata zadziwia analityków w całej galaktyce. Choć codziennie giną setki niewinnych osób, Senat ma związane ręce.
Muunilinst jeden z najważniejszych ośrodków Imperium. To właśnie tutaj przez pamiętny zamach na życie Imperatora, który zamiast niego pochłonął istnienia dziesiątek dzieci, rozpoczęła się wojna. Jednak ten artykuł nie został napisany aby obwiniać Republikę za obecny stan rzeczy, ale po to aby pokazać, że Imperium nigdy nie pragnęło konfliktu zarówno wśród najwyższych władz jak i zwykłych obywateli. W tym samym miejscu, pod samym pałacem, tysiące ludzi rozpoczęło swój marsz antywojenny ciągnący się po głównych ulicach Imperialnego miasta. Cały pochód był pokojowy i obył się bez zbędnych incydentów, za co można podziękować siłom porządkowym, które skutecznie likwidowały wszelkie ogniska skrajnych nacjonalistów i agresywnych zwolenników tej bezsensownej wojny. Najwyższe władze po wpłynięciu wniosku o zalegalizowanie samego marszu, nie tylko pozwoliły na jego odbycie się, lecz brały także czynny udział przy jego organizacji.
Cała redakcja Imperial Guardian oraz prawdopodobnie większość populacji wspaniałego Imperium popiera podobne akcje, które mają na celu przekonać Nową Republiką o przejściu na dyplomatyczną ścieżkę i zakończeniu tego konfliktu.
Wszystko wskazuje na to, że niedługo senatorowie mogą stanąć twarzą twarz z nowym kryzysem, gdyż planety rejony galaktyki zwanego Wewnętrznymi Rubieżami otwarcie deklarują brak poparcia dla Republiki i żądają przyznania większych uprawnień Najwyższemu Kanclerzowi.